wtorek, 14 marca 2017

Melanie Martinez i trochę gadania

Hah, nawet po takiej nieobecności wracam kiedy? We wtorek. Przyrzekam, to nie było planowane, ten dzień sam mnie wybiera.
Boru, już tak dawno nie używałam bloggera, że funkcji zwijania tekstu szukałam dobre dwie minuty.




Jak widać, korzystamy z zasady wolnej Amerykanki jak tylko się da (czyt. opierdzielamy się jak dzikie węże). Jedyne, co może mnie odrobinę tłumaczyć, to fakt, że mam maturę za dwa miesiące, a mimo to i tak siadłam i dziś dokończyłam dla was nagłówek, żeby specjalnie nie klepać tylko w klawiaturę. Pomińmy fakt, że jutro mam sprawdzian powtórkowy z pozytywizmu.
Ogółem sporo się dzieje, przynajmniej u mnie. Pomijając już nawet maturę, chłopaka i plany majowe, które mocno namieszają w moim życiu, wkręciłam się mocno w tworzenie Bullet Journal i społeczność zwaną studyblr (gdyby ktoś był zainteresowany, odsyłam was do Slowly Shiny Journal, gdzie raz na jakiś czas wrzucam podgląd tego, czym się aktualnie zajmuję) i to ogółem zabiera cały mój czas. Jeśli mam być szczera, to już prawie nic nie pamiętam z CSS czy HTML.
Do czego zmierzam? Nie owijając w bawełnę - to może być moja ostatnia notka na tym blogu. Wiem, że do maja nie będę miała ani sił, ani czasu na kodowanie, w trakcie maja będę miała urwanie pióropusza, a po maju... cóż, głównie będę zajmować się nadrabianiem czasu, który straciliśmy z moim chłopakiem przez te półtora roku czekania na siebie; od października zasuwam na studia. Przede mną bardzo intensywny okres, więc nie chcę wam też robić zbędnej nadziei - chociaż umówmy się, Łatki nie są jakąś ogromną szabloniarnią, a moje odejście w najlepszym wypadku zainteresuje może ze dwie osoby :P.
Nie wiem, co dalej będzie z Łatkami. Prawdopodobnie przekażę je w ręce pozostałych pań, albo po prostu będzie sobie dalej wisiały w internecie, gdyby ktoś stęsknił się za szablonami i chciał je pobrać. Na razie możecie uznać to za moje przygotowanie do zejścia ze sceny. Jeśli pojawi się tu jakaś jeszcze notka ode mnie, to będzie to ostatni szablon, który zrobiłam na wakacjach. Napracowałam się przy nim i strasznie mi szkoda, że wisi teraz smętnie na blogu, na który już nikt nie zagląda, nawet ja.
Cóż mogę powiedzieć? Trzymajcie się i uszy do góry :). A, i wszystkie grafiki z posta można pobierać. Jeśli chcecie, można je też znaleźć na Krowim deviantarcie.

5 komentarzy:

  1. Tu Green :D
    Skoro masz taki natłok spraw, i tyle rzeczy do nadrobienia, to nic innego jak życzyć powodzenia i szczęścia! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty mnie śledzisz :P
      Dziękuję =^.^=

      Usuń
    2. Ja? Gdzie tam :P o co ty mnie podejrzewasz XD
      Trzymam za Cb kciuki i czekam na powrót na te wszystkie youtuby, nie youtuby itd :D

      Usuń
    3. Haha, bardzo chętnie bym wróciła, ale niestety program do montowania już kompletnie wyzionął ducha, przez co nawet nie mogę dokończyć filmu na warsztaty dziennikarskie.
      Jak chcesz, to mogę ci na serwisie podesłać link do filmiku, który robię na zaliczenie :D

      Usuń
    4. Pewnie! Dajesz!:D

      Usuń

Credits
Layout: Aris Carmen Light | | Instrukcja: Graphical Thoughts | | Podpis na szablonie: Zielony Kociak | | Podziękowania dla Silent One za pomoc